Makabryczne sceny w zgierskim szpitalu. W niedzielę rano na teren placówki wszedł 42-letni mężczyzna, który zaatakował dwie kobiety. Jedną ugodził nożem w okolicach klatki piersiowej, drugą zaatakował gazem. Życiu 32- i 36-latki na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo, z kolei napastnik jest już w rękach śledczych. Policyjne czynności nadal trwają.
Była 9.00 rano, gdy do Szpitala Wojewódzkiego w Zgierzu wszedł mężczyzna, który chwilę później dopuścił się bestialskiego ataku - jak wszystko na to wskazuje - na swojej byłej partnerce. 42-latek podszedł do kobiety i ugodził ją nożem w okolice klatki piersiowej, mężczyzna miał krzyczeć, że zabije swoją ofiarę. 32-latka od zadanych ciosów upadła, jej oprawca miał ją kopać oraz ciągnąć za włosy. Cudem kobiecie udało się wyswobodzić i zaczęła uciekać do innego budynku szpitala, nożownik nie odpuszczał. Niestety, 32-latka nie była jedyną ofiarą agresora.
- Mężczyzna zaatakował także gazem inną kobietę, 36- latkę. Na szczęście obie ofiary będąc na terenie szpitala, natychmiast otrzymały fachową pomoc. Teraz mogę powiedzieć, że życiu ofiar nie zagraża niebezpieczeństwo - przekazał naszej redakcji podkomisarz Robert Borowski z KPP Zgierz.
W ujęciu wyjątkowo agresywnego napastnika wzięli udział świadkowie zdarzenia. Na miejscu natychmiast pojawili się także wezwani policjanci.
- W trakcie zatrzymania, okazało się także, że mężczyzna posiadł przy sobie również substancję łatwopalną, która rozlała się na terenie szpitala, ale na szczęście nic nikomu się nie stało - dodaje podkomisarz Robert Borowski z KPP Zgierz
Agresor substancję - najprawdopodobniej. benzynę - miał w 5-litrowym baniaku schowanym w plecaku przewieszonym przez ramię. Podczas szamotaniny łatwopalna substancja wylała się na korytarz.
- Nadal trwają czynności mające ustalić przyczynę tego zdarzenia - wyjaśnia Borowski ze zgierskiej policji.
Przede wsyztskim śledczy czekają na informacje o stanie zdrowia rannej kobiety, to od tego będzie zależał termin przesłuchania ofiary. Z koeli 42-latek najprawdopodobniej zostanie przesłuchany już w najbliższy poniedziałek.
- Wysoce prawdopodobne jest, że usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa – zapowiedział na antenie tvn24 Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi
42-latek był wcześniej karany między innymi za groźby. Oddział na który wszedł agresywny mężczyzna jest oddzialem otwartym.