Najważniejsze wideo w ezd24
 
Duża akcja policji w Łódzkiem. Zatrzymano blisko 100 przestępców!

Duża akcja policji w Łódzkiem. Zatrzymano blisko 100 przestępców!

Liczba osób, które zobaczyły to wideo55 796 wyświetlenia
 
Nie żyje 34-letni sieradzanin. Areszt dla sprawcy

Nie żyje 34-letni sieradzanin. Areszt dla sprawcy

Liczba osób, które zobaczyły to wideo8 984 wyświetlenia
 
Przywiózł ładunek wybuchowy i zostawił go pod nocnym klubem

Przywiózł ładunek wybuchowy i zostawił go pod nocnym klubem

Liczba osób, które zobaczyły to wideo26 564 wyświetlenia
 
"Adwentowy kalendarz życzliwości i pozytywnego myślenia"

"Adwentowy kalendarz życzliwości i pozytywnego myślenia"

Liczba osób, które zobaczyły to wideo45 207 wyświetlenia
 
Wielki sukces polskich strażaków w Holandii! Zdobyli złoto i brąz Mistrzostw Świata

Wielki sukces polskich strażaków w Holandii! Zdobyli złoto i brąz Mistrzostw Świata

Liczba osób, które zobaczyły to wideo55 106 wyświetlenia
 
Niezwykłe znaleziska podczas przebudowy ulic. Wszystkie przedmioty trafiły do...

Niezwykłe znaleziska podczas przebudowy ulic. Wszystkie przedmioty trafiły do...

Liczba osób, które zobaczyły to wideo109 996 wyświetlenia
 
W Tumie wręczono kolejne Nagrody im. Benedykta Polaka

W Tumie wręczono kolejne Nagrody im. Benedykta Polaka

Liczba osób, które zobaczyły to wideo28 434 wyświetlenia
 
Dożynki Gminy Daszyna

Dożynki Gminy Daszyna

Liczba osób, które zobaczyły to wideo223 708 wyświetlenia
 
Dożynki Wojewódzkie 2024 w Spale

Dożynki Wojewódzkie 2024 w Spale

Liczba osób, które zobaczyły to wideo223 058 wyświetlenia
 
Poznaj Pana Bogusława z RGE "Żyj zdrowo"

Poznaj Pana Bogusława z RGE "Żyj zdrowo"

Liczba osób, które zobaczyły to wideo41 106 wyświetlenia
 
Strzelanina w Łęczycy - nie żyje 45-letni mężczyzna

Strzelanina w Łęczycy - nie żyje 45-letni mężczyzna

Liczba osób, które zobaczyły to wideo429 682 wyświetlenia
 
Dożynki Wojewódzkie - Marszałek Joanna Skrzydlewska zapowiada wielkie wydarzenie

Dożynki Wojewódzkie - Marszałek Joanna Skrzydlewska zapowiada wielkie wydarzenie

Liczba osób, które zobaczyły to wideo178 076 wyświetlenia
 
Pożar składowiska w Woli Łaskiej

Pożar składowiska w Woli Łaskiej

Liczba osób, które zobaczyły to wideo99 660 wyświetlenia
 
Z Wrzasku o brzasku - lokalny producent ekologicznej żywności

Z Wrzasku o brzasku - lokalny producent ekologicznej żywności

Liczba osób, które zobaczyły to wideo68 699 wyświetlenia

Poszukiwacze odnaleźli zbiorową mogiłę. Wydobyto kilkadziesiąt szkieletów. Kim były ofiary zakopane pod Sulejowem? [Foto]

Poszukiwacze odnaleźli zbiorową mogiłę. Wydobyto kilkadziesiąt szkieletów. Kim były ofiary zakopane pod Sulejowem? [Foto]
Grupa Poszukiwawcza

Szczątki 33 niemieckich żołnierzy ekshumowano w miniony weekend w Kole w powiecie piotrkowskim. To efekt prac prowadzonych przez Grupę Poszukiwawczą w gminie Sulejów. To już drugie takie odkrycie eksploratorów w tej miejscowości, a niewykluczone, że na tym się nie skończy... Skupmy się jednak na tym co teraz wydarzyło się w kolskim lesie.

Po blisko 20 latach od pierwszej ekshumacji członkowie Grupy Poszukiwawczej wrócili do niewielkiego Koła w gminie Sulejów. Powodem są oczywiście zamierzchłe czasy i okres II wojny światowej. To właśnie w gminie Sulejów w styczniu 1945 roku niemieccy żołnierze wycofując się z linii frontu przeprawiali się w okolicach Zarzęcinia przez Pilicę. Po przejściu przez rzekę zostali dogonieni przez rosyjskie oddziały zmotoryzowane i zdziesiątkowani. Część z żołnierzy już na zawsze pozostała na tej ziemi. 

Dowody na obecność   zbiorowych mogił niemieckich żołnierzy, którzy polegli w gminie Sulejów potwierdzono już między innymi w 2005 roku, wówczas  w Kole z ziemi wydobyto szczątki 19 żołnierzy.

- Przy tej okazji, niemal 20 lat temu zostało wskazane to miejsce, w którym obecnie pracowaliśmy. Przeglądając dokumenty ta sprawa, tego miejsca i tej ekshumacji wróciła. Udało nam się zdobyć zgodę IPN-u na przeprowadzenie prac na bazie tego wskazania z 2005 roku i wizji lokalnej przeprowadzonej w 2022 roku w celu potwierdzenia i uszczegółowienia jakiś ewentualnych faktów - wyjaśnia Maciej Wojtasik, kierownik prac ekshumacyjnych.

Skąd blisko 20 lat przerwy? Nasz rozmówca wskazuje, że Niemcy od początku lat 90-tych poszukują swoich obywateli. Zabitych, zaginionych żołnierzy i cywilów. Na terenie Polski szacuje się, że zabitych bądź zaginionych jest około 600 tysięcy niemieckich obywateli, a wskazywanych miejsc ich pochówku miesięcznie jest kilka. Wojtasik dodaje przy tym, że jest to bardzo specyficzny typ prac, którymi zajmuje się bardzo ograniczona liczba ludzi.

- Mieliśmy ostatnio taki bardzo intensywny okres inwestycji w Polsce, więc tam gdzie był wyższy priorytet, bądź miejsca były bardziej zagrożone zniszczeniem, to w takie lokalizacje ekipa była wysyłana. W przypadku tej ekshumacji w Kole takiego zagrożenia nie było, bo miejsce mogiły znajdowało się na terenie leśnym nie zagrożonym ingerencją - mówi Maciej Wojtasik i dodaje: - Rzadko się zdarza, by być drugi raz w tej samej miejscowości, nie jest wykluczone, że będziemy i trzeci raz, bo mamy kolejne wskazania.

Jak wyglądała praca w Kole w miniony weekend 17 i 18 lutego?

- Jest to praca używająca pracy archeologicznej, czyli prostego sondażu. Ściągamy humus, tę warstwę przemieszanej zewnętrznej ziemi i szukamy anomalii. Szczątki zalegały mniej więcej na głębokości około 1,8 do 2 metrów. Mogiła miała wymiar 3x3 metry i była typową, zbiorową mogiłą o jakiej słyszeliśmy w przekazach miejscowych i przeprowadzonych wizji lokalnych. Były to zwłoki żołnierzy, które zostały zwiezione z okolicy i tam zakopane - mówi Maciek Wojtasik, kierownik prac ekshumacyjnych.

Łącznie badacze wydobyli z dołu 33 szkielety i 13 nieśmiertelników. Jak mówi Wojtasik, część z nich była w miarę czytelna od razu, część będzie musiła przejść przez proces konserwacji zanim zostanie wpisana w sprawozdanie i wysłana do Niemiec w celu identyfikacji tych żołnierzy.

- My nie jesteśmy tego w stanie zrobić, bo nie mamy dostępu do dokumentów. Sam nieśmiertelnik to zakodowane dane żołnierza pod nazwą jednostki i pod unikalnym dla danego żołnierza numerem. W Niemczech maja spisy, my o to nie wnioskujemy, bo to nic nie wnosi dla naszej pracy. Wiemy za to, że strona niemiecka odnajduje rodziny i informuje o odnalezieniu przodków, jeżeli kiedykolwiek poszukiwali ich członkowie rodzin - wyjaśnia Maciej Wojtasik.

W tym zakresie Polacy ściśle współpracują z Niemieckim Ludowym Związkiem Opieki na Grobami Wojennymi (Der Volksbund Deutsche Kriegsgräberfürsorge). To właśnie do tej organizacji trafiają wszystkie artefakty zabezpieczone podczas prac i tam po stronie niemieckiej są identyfikowane i przypisywane do poszczególnych ofiar. Same szczątki z kolei trafiają - i tak też stało się w tym przypadku - na cmentarz wojenny w Siemianowicach Śląskich, gdzie znajduje się osobna parcela dedykowana ofiarom II wojny światowej.

Nie jest wykluczone, że za jakiś czas badacze ponownie wrócą w okolice. Jak zaznacza nasz rozmówca, każde wskazanie badacze historii starają się udokumentować.

- Tych przekazów ustnych jest jeszcze ogrom, bo wciąż przecież żyją ludzie, którzy pamiętają. Dzielą się z nami, my staramy się, nie ma nas wielu, ale zawsze staramy się pojechać i je udokumentować, bo wiadomo pamięć ludzka jest ulotna, ludzie odchodzą. Natomiast jeżeli mamy to już na papierze, oznaczone lokalizacją GPS to ta sprawa, nawet niższa priorytetem może poleżeć jakiś czas i systematycznie staramy się wrócić, tak jak było w tym przypadku - wyjaśnia Maciej Wojtasik i dodaje: - W naszym narodzie niechęć do Niemców ciągle jest żywa, natomiast pamiętajmy o tym, że są to szczątki ludzi. Ludzi, którzy tu zostali czy tego chcieli czy nie i rodziny dalej oczekują.

Zwraca się przy tym za pośrednictwem naszej redakcji z apelem:

- Jeżeli Czytelnicy wiedzą, gdzie mogą być pochowani inni żołnierze, to niech to zgłaszają do redakcji. Być może uda się ich w konsekwencji za jakiś czas odnaleźć i ekshumować - podsumowuje Wojtasik.

Można też bezpośrednio kontaktować się z Grupą Poszukiwawczą w mediach społecznościowych >>> TUTAJ

Dodajmy przy tym, że weekendową pracę wspierali także lokalni pasjonaci historii z Piotrkowskiego Stowarzyszenia Eksploracyjnego BUGAJ.

Wszystkie fotografie są dokumentacją Grupy Poszukiwawczej