W okolicach autostrady A1, w Anielinie, na terenie gminy Stryków, odkryto porzucone odpady w postaci zużytych świetlówek i żarówek. Znalezisko to wzbudziło niepokój lokalnych władz i mieszkańców, ponieważ tego typu odpady stanowią poważne zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzi.
O dużej stercie - zużytych i co gorsza także potłuczonych świetlówek i żarówek - 23 września poinformowali inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi. Kiedy doszło do porzucenia odpadów, w tej chwili ciężko jednoznacznie to stwierdzić. Pewnym jest jedno, natychmiast po powzięciu informacji o niebezpiecznych odpadach, pracownicy WIOŚ-u przeprowadzili oględziny miejsca nielegalnego składowania oraz ocenę składu morfologicznego odpadów. Na miejscu interweniowali również funkcjonariusze Policji, Straż Pożarna oraz Burmistrz Strykowa. Obecnie trwają dalsze czynności wyjaśniające.
- Policjanci ustalili już firmy, które mogły brać udział w transporcie tych odpadów. Są to podmioty z województwa łódzkiego oraz mazowieckiego. Zostały sporządzone odpowiednie dokumenty, które pozwolą przesłuchać osoby odpowiedzialne z ramienia tych firm – powiedział sierż.sztab. Bartłomiej Arcimowicz na antenie Radia Łódź.
Dlaczego porzucone świetlówki są groźne?Zużyte świetlówki należą do kategorii odpadów niebezpiecznych, ponieważ zawierają rtęć - silnie toksyczny pierwiastek chemiczny. Nawet niewielka ilość tej substancji może skazić glebę i wody gruntowe, a jej opary są szkodliwe dla ludzi i zwierząt. Rozbita świetlówka może uwolnić rtęć do środowiska, powodując długotrwałe konsekwencje zdrowotne i ekologiczne.
Niewłaściwe postępowanie z tego rodzaju odpadami jest nie tylko zagrożeniem, ale również przestępstwem, za które grożą surowe sankcje - włącznie z odpowiedzialnością karną. Zarówno WIOŚ, jak i zgierska policja podkreślają, że czynności w tej sprawie trwają.