30 lat samorządności Zduńskiej Woli

DSC_7565

27 maja 1990 roku odbyły się pierwsze w pełni wolne i demokratyczne wybory samorządowe. Były ważne pod wieloma względami. Przytłaczające zwycięstwo obozu solidarnościowego w wyborach parlamentarnych rok wcześniej i powołanie pierwszego od pół wieku niekomunistycznego rządu, rządu Tadeusza Mazowieckiego, pozwoliło na dokonanie transformacji ustrojowej.

Szczególnie ważnym jej elementem, z powodu planowanej decentralizacji, była reforma administracji terenowej. Po wyborach lokalnych do przeszłości miał odejść system Rad Narodowych, gdzie władza lokalna poddana była ścisłej kontroli władzy państwowej, a rozdzielenie władzy wykonawczej z uchwałodawczą było fikcyjne. Do przeszłości odchodził też PRL-owski styl i sposób wyboru władz lokalnych, polegający na głosowaniu bez skreśleń na osoby, które zanim wpisano na listy wyborcze najpierw musiały uzyskać aprobatę PZPR-u, partii satelickich czy też koncesjonowanych organizacji społecznych lub branżowych. Oczywiście na końcu i tak ostatnie słowo należało do sekretarzy PZPR.

W wyniku reformy samorządowej, która uwalniała lokalne władze od systemu odgórnego zarządzania, odrodzony samorząd odzyskał prawo do samodzielnego rządzenia się. Jak wszyscy Polacy, tak i zduńskowolanie uzyskali pierwszą, od 1939 roku możliwość realnego decydowania o tym, kto będzie ich reprezentował w lokalnych władzach.

Po raz pierwszy od pół wieku, nie licząc wyborów parlamentarnych z czerwca 1989 roku można było też prowadzić niezależną, wolną od jakichkolwiek nacisków agitację przedwyborczą.

Za inaugurację kampanii samorządowej w Zduńskiej Woli można uznać 19 maja 1990 roku. W tym dniu zduńskowolskie Porozumienie Obywatelskie „Solidarność" przygotowało przedwyborczy mityng z kandydatami na radnych, startujących z listy Porozumienia. Głośno mówiono, co miało posmak pewnej sensacji, że kandydaci z innych ugrupowań oraz ich sympatycy też wybierali się na ten mityng. Mówiono, że chcą podjąć otwartą polemikę z kandydatami Porozumienia Obywatelskiego. Gazeta nie wykluczyła, że może dojść do prób ośmieszania przeciwników, a nawet prób prezentacji własnych programów w trakcie trwania spotkania z kandydatami Porozumienia. Ostatecznie, jak wyliczyło ŻZW na teren „Relaksu" przybyło, łącznie z dziećmi i młodzieżą występującą na estradzie około… 100 osób. Nie było pytań do kandydatów, którzy ograniczyli się do przedstawiania własnych życiorysów. Imprezę przygotowano jednak bez zarzutu. Były zimne napoje i ciepłe zakąski. Miłych wrażeń dostarczyły występy podopiecznych DK „Lokator" oraz Międzyspółdzielnianego Domu Kultury. Także tego dnia przedwyborczy mityng odbył się w Karsznicach, gdzie spotkanie z kandydatami z list PO „S" cieszyło się sporym zainteresowaniem mieszkańców. (Życie Zduńskiej Woli Nr 2, 25.05.1990, s.1).


W przeprowadzonym przez Życie Zduńskiej Woli sondażu na 100 respondentów 36 odpowiedziało, że w 27 maja (1990 roku) uda się do lokali wyborczych, 45 nie podjęło jeszcze decyzji, a 19 odpowiedziało, że zdecydowanie nie weźmie udziału w wyborach. Z 36, którzy zadeklarowali swój udział w wyborach 17 wskazało, że odda głosy na kandydatów, których kojarzą z nazwiska, 13 wybrało głosowanie poprzez listy wyborcze, a 6 deklarowało oddanie głosu na kandydatów spoza dużych ugrupowań (Życie Zduńskiej Woli Nr 2, 25.05.1990, s.1).

O tym, że wybory samorządowe w roku 1990 będą całkiem inne niż dotychczas, świadczyła wielość konkurujących ze sobą komitetów wyborczych i… rygorystyczne przestrzeganie zasady tajności głosowania. Zamiast praktykowanego przez dziesięciolecia, demonstracyjnego wrzucania do urn wyborczych kart „bez skreśleń", głosujący przed oddaniem wypełnionej karty obowiązkowo udawali się za kotarę, by tam zagłosować zgodnie z własnymi przekonaniami.

Dla usprawnienia procesu wyborczego skrócono i zmieniono godziny otwarcia lokali wyborczych. Zamiast 16 godzin zadecydowano, że wybory będą trwać od godziny 8 do 20. Szczególne zagęszczenie głosujących w punktach wyborczych następowało tuż po mszach. Marek Raźniewski, przewodniczący Okręgowej Komisji Wyborczej nr 16, usytuowanej w jednym z pierwszych oddanych do użytku bloków na budującym się osiedlu „Południe" twierdził żartem, że rytm pracy komisji wyznaczają godziny nabożeństw. Do południa przeważali wyborcy starsi wiekiem, młodsi natomiast woleli głosować po południu. Na ogół, w obwodach z przewagą mieszkańców powyżej 35-40 roku życia wskaźnik głosujących był większy niż w obwodach z przewagą ludzi młodszych. Np. na osiedlu „Południe" na 2330 zarejestrowanych wyborców do godziny 15 głosowało jedynie 289 (Życie Zduńskiej Woli Nr 3, 1.06.1990, s.4).

W komisjach na terenie Zduńskiej Woli nie odnotowano też żadnych incydentów, które mogłyby wpłynąć na przebieg głosowania. Zastrzeżenia budziła jedynie zbyt mała czcionka na kartach wyborczych.

Maria Osmolak, pełnomocniczka Społecznego Porozumienia Wyborczego narzekała natomiast na marnotrawstwo papieru podczas wyborów. Ujawniła, że w Urzędzie Miejskim zalegają stosy niewykorzystanych plakatów wyborczych. Prezydent Sławomir Brodzki stwierdził, że plakaty wpłynęły już po terminie. Ich kolportaż wstrzymano i zdecydowano, że posłużą do pakowania…

Kontrowersje budziła sprawa posiłków dla członków komisji wyborczych. Zgodnie bowiem z rozporządzeniem Generalnego Komisarza Wyborczego członkom komisji przysługiwały albo ekwiwalent pieniężny, albo wyżywienie. W Zduńskiej Woli zapewniono jedno i drugie. Członkom komisji zapewniono więc, prócz wynagrodzenia bułki z kiełbasą szynkową, zimne napoje, gorącą kawę i herbatę.

W związku z tym prezydent Sławomir Brodzki skarżył się, że ze względu na podjętą w ostatniej chwili decyzję o zapewnieniu komisjom wyborczym bufetu, miał kłopoty ze zgromadzeniem blisko tony wędlin, bo lokalna PSS „Społem" odmówiła przyjęcia zamówienia. Członek MKW Marek Gutowski zaznaczył nawet, że dla osób zaangażowanych w pracę społeczną w komisjach, racje żywnościowe były zbyt niskie. Natomiast Maria Szwedkowska aktywistka „Solidarności" uważała, że wszelkie formy rekompensaty (pieniądze, żywność) należało raczej przeznaczyć dla ubogich i najbardziej potrzebujących (Życie Zduńskiej Woli Nr 3, 1.06.1990, s.4).

Frekwencja w wyborach wyniosła 41,5%. Niektórzy z kandydatów oceniali ją, jako bardzo niską. Ryszard Michalski, kandydat do rady z ramienia Niezależnych Działaczy Kultury Zdrowotnej podkreślił, że nie pamięta tak niskiej frekwencji. Także działacze PO „S" wypowiadali się, że frekwencja była poniżej ich oczekiwań. Spodziewali się, że zdobędą powyżej 50% mandatów a nawet, na co liczył Adam Świątek, większość miejsc.

Prócz wspomnianych już Porozumienia Obywatelskiego „Solidarność", Społecznego Porozumienia Wyborczego i Niezależnych Działaczy Kultury Zdrowotnej swoje listy wystawiły także komitety: Niezależnych Nauczycieli, Stowarzyszenie PAX, Polskie Stronnictwo Ludowe, Porozumienie Działaczy Kultury, Stronnictwa Demokratycznego i Cechu Rzemiosł Różnych.

1 czerwca 1990 ŻZW napisało, że ZDECYDOWALIŚMY. 27 maja 1990 roku zduńskowolanie do Rady Miasta wybrali:

  1. Annę Fiedler –Niwińską
  2. Andrzeja Lucimińskiego
  3. Witolda Woźniakowskiego
  4. Marka Świątka
  5. Marię Człapińską
  6. Andrzeja Matykiewicza
  7. Mirosława Drabińskiego
  8. Wojciecha Dybka
  9. Zdzisława Wyglądacza
  10. Januarego Palmę
  11. Jana Brzozowskiego
  12. Krzysztofa Jaworskiego
  13. Jacka Hillebranda
  14. Zbigniewa Szpakowskiego
  15. Joannę Pawłowską
  16. Radosława Sieradzkiego
  17. Jadwigę Rakowską
  18. Grzegorza Malanowicza
  19. Tomasza Siemienkowicza
  20. Bronisława Jackowskiego
  21. Mariana Szturmę
  22. Zbigniewa Piotrowskiego
  23. Adama Świątka
  24. Zdzisława Dzwonika
  25. Bogdana Ficnerskiego
  26. Zdzisława Ziółkowskiego
  27. Zbigniewa Koropackiego
  28. Władysława Piotrowskiego
  29. Henryka Duszyńskiego
  30. Stanisławę Domańską
  31. Alicję Kowalczyk

Po wyborach, trochę z przekąsem, chwalono niektóre komitety za przywiązanie do ideałów demokratycznych, które przejawiały się w zgłaszaniu kandydatów na radnych w liczbie mniejszej od ilości miejsc w przyszłej Radzie. PO „S", świadomie zakładając istnienie opozycji zgłosiła tylko 28 kandydatów licząc jednak „po cichu" na 18 do 22 mandatów. Zwracano jednak uwagę, że wśród kandydatów wielu było przypadkowych, ponieważ komitety miały trudności ze skompletowaniem list. Z tego powodu kampanię wyborczą oceniono, jako „niemrawą". Urzędującego prezydenta miasta krytykowano natomiast za zbyt silne zaangażowanie się po stronie Porozumienia Obywatelskiego. Wypominano mu, że jako szef lokalnej administracji i jednocześnie członek PO „S" wspierał funduszami miejskimi organizację przedwyborczego mityngu. Inni sugerowali nawet, że prezydent Brodzki stał jednocześnie za powstaniem innych list wyborczych, np. niezależnych nauczycieli i działaczy kultury.

W pierwszych, od 50 lat, wolnych wyborach samorządowych przytłaczające zwycięstwo odniosło lokalne Porozumienie Obywatelskie „Solidarność" zdobywając 25 z 31 miejsc w Radzie Miejskiej. Zastanawiano się już jednak czy uda się zachować jego spoistość i czy wspierająca je Komisja Lokalna „Solidarności" nie będzie zbytnio ingerowała w funkcjonowanie Rady Miejskiej (Życie Zduńskiej Woli Nr 4, 8.06.1990, s. 1,4).

Pierwsze, historyczne posiedzenie plenarne odbyło się w środę 8 czerwca. Przed rozpoczęciem sesji radni uczestniczyli we Mszy Świętej, którą w najstarszej zduńskowolskiej świątyni katolickiej koncelebrowali księża proboszczowie: Janusz Krakowiak z parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Karsznicach i Leszek Wojtyś z parafii pw. Św.Antoniego. Homilię wygłosił ksiądz dziekan Józef Nocny. Nawiązując do Ewangelii mówił o zadaniach nowej rady, która powinna służyć całej społeczności miasta, a nie poszczególnym ugrupowaniom.

Sesję otworzył przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej Jarosław Kędzierski, który pogratulował wyboru i przekazał prowadzenie radnemu-seniorowi Adamowi Świątkowi. Po odczytaniu listu gratulacyjnego od senatora Tadeusza Zielińskiego i wystąpieniu Adama Sobolewskiego, pełnomocnika ds. samorządu terytorialnego, radni złożyli ślubowanie.

Pierwszym punktem sesji była informacja prezydenta Sławomira Brodzkiego o stanie budżetu i wykonaniu zadań uchwalonych w planie na rok 1990. Na przewodniczącego rady bezwzględną większością głosów wybrany został 51-letni prawnik Andrzej Matykiewicz. Radny z listy Porozumienia Obywatelskiego „Solidarność" w okręgu wyborczym nr 2. Matykiewicz był jedynym kandydatem zgłoszonym do ubiegania się o stanowisko przewodniczącego. Zastępcami przewodniczącego wybrano Mariana Szturmę i Adama Świątka. Mandaty delegatów do Sejmiku powierzono Zbigniewowi Piotrowskiemu i Tomaszowi Siemienkowiczowi (Życie Zduńskiej Woli Nr 4, 8.06.1990, s. 1,4).

Najważniejszym punktem drugiej sesji, która odbyła się w dniu 20 czerwca był wybór Prezydenta Miasta. Wyrażano powszechnie nadzieję, że ze względu na wynik ostatnich wyborów samorządowych wybór ten nie będzie, „jak w minionym okresie farsą, w której wszystkie role były zawczasu obsadzone". Starano się też trochę studzić emocje przypominając, że prezydent miasta wykonuje przede wszystkim zalecenia samorządu, a więc osoba wybrana na to stanowisko powinna posiadać ku temu odpowiednie predyspozycje. Zgodnie z ówczesną ordynacją wyborczą prezydent elekt powinien być wybrany bezwzględną większość głosów przy obecności co najmniej 2/3 składu rady Miasta, a kandydaci na to stanowisko mogli być zgłaszani także spoza jej składu. Nieoficjalnie mówiło się aż o 13 kandydatach. Wymieniano nazwiska Antoniego Piotrowicza działacza nauczycielskiej „Solidarności", Adelę Hibner, Zygmunta Borowskiego, Zdzisława Cechowskiego mającego poparcie lokalnej „Solidarności" i związanego z PZPR Lucjana Osmolaka. Na giełdzie nazwisk pojawił się także Józef Janowski aktywista Polskiego Stronnictwa Narodowego. Jako pewniaków, którzy przystępując do wyborów mają szanse na to stanowisko wymieniono Sławomira Brodzkiego i Zdzisława Ziółkowskiego, obu związanych z lewicą. Jako kandydatów Porozumienia Obywatelskiego wymieniano Zdzisława Koropackiego, Mirosława Drabińskiego, Zdzisława Wyglądacza oraz Januarego Palmę. Spośród tego grona najwięcej szans dawano jednak Radosławowi Sieradzkiemu, wówczas nauczycielowi w Zespole Szkół Elektronicznych. Omawiając tę kandydaturę podkreślono, że Sieradzki w 1981 roku został niemal jednogłośnie wybrany przez Radę Pedagogiczną „Elektronika" na dyrektora szkoły. Wtedy wybór ten został zablokowany przez Kuratorium Oświaty (Życie Zduńskiej Woli Nr 5, 15.06.1990, s. 1,4).

Ostatecznie w szranki wyborcze stanęło pięciu kandydatów. W przeddzień sesji wyborczej swoją kandydaturę pisemnie zgłosił Józef Janowski, działacz Polskiego Stronnictwa Narodowego. Już w trakcie obrad przewodniczący Klubu Radnych Porozumienia Obywatelskiego „Solidarność" Władysław Piotrowski zgłosił dwie osoby, jako kandydatów do stanowiska prezydenta miasta: Jacka Hillebranda i Radosława Sieradzkiego. Radny Grzegorz Malanowicz wysunął kandydaturę Sławomira Brodzkiego. Poparł ją Bronisław Jackowski, przewodniczący Klubu Radnych Niezależnych oraz Marek Kolenda pracownik Urzędu Miejskiego i jednocześnie członek KZ „Solidarność (bez wcześniejszego uzgodnienia z Komisją). W pierwszej turze tajnego głosowania, przy obecności 29 radnych zmierzyli się ze sobą czterej kandydaci: Radosław Sieradzki, na którego ostatecznie zagłosowało 15 radnych, Sławomir Brodzki, który otrzymał 13 głosów, Jacek Hillebrand z 1 głosem, i Józef Janowski, na którego nikt nie zagłosował. Druga tura również nie przyniosła rozstrzygnięcia: Radosław Sieradzki ponownie otrzymał 15 głosów a Sławomir Brodzki – 13. Sytuacja stała się patowa i w związku z tym zarządzono przerwę, w trakcie której odbyły się posiedzenia klubów: radnych PO „S" i Klubu Radnych Niezależnych. Postanowiono głosowanie powtórzyć. Władysław Piotrowski ponownie zgłosił kandydaturę Radosława Sieradzkiego, Grzegorz Malanowicz Zbigniewa Szpakowskiego, a radny Jackowski Sławomira Brodzkiego. Z rywalizacji nie zrezygnował Józef Janowski. W trzeciej turze głosowania Radosław Sieradzki uzyskał 15 głosów za Szpakowskim i Brodzkim opowiedziało się po siedmiu radnych, a za Janowskim ponownie żaden. O tym, kto miał stanąć w szranki z Radosławem Sieradzkim zadecydowało kolejne głosowanie. Sławomira Brodzkiego poparło w nim 11 radnych, a Zbigniewa Szpakowskiego 18.

Ostatecznie po piątej turze zwyciężył Radosław Sieradzki, uzyskując poparcie 20 radnych przy pięciu głosach wstrzymujących się. Zaraz po wyborze sylwetkę Sieradzkiego scharakteryzowano następująco:

Radosław Sieradzki ma 44 lata. Urodził się 7 kwietnia 1946 roku we wsi Rybnik w województwie sieradzkim. Tam ukończył szkołę podstawową, a następnie Technikum samochodowe w Legnicy. Pracę zawodową rozpoczął w 1965 roku w Jelczańskich Zakładach Samochodowych. Po powrocie do Legnicy pracował w kilku tamtejszych przedsiębiorstwach. Równolegle podjął studia wieczorowe na Politechnice Wrocławskiej. Uzyskał dyplom inżyniera automatyka. Do 1974 pracował w ZSM „Polmo" w Praszce. Następnie ze względów rodzinnych przeniósł się do Zduńskiej Woli. Do chwili wyboru na stanowisko prezydenta Miasta pracował jako nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Elektronicznych. Wykształcenie pedagogiczne i dyplom magistra elektrotechniki uzyskał studiując zaocznie w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. W latach 1980-81 był członkiem Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność" (Życie Zduńskiej Woli Nr 6, 22.06.1990, s.1)

Podczas III sesji Rady Miejskiej wybrano zastępcę prezydenta miasta, którym została Jolanta Pustelnik. Nową wiceprezydent wybrano dość zgodnie, przy 8 głosach wstrzymujących się.

W swojej autocharakterystyce pani Jolanta Pustelnik przedstawiła się Radzie jako osoba konsekwentna i zdecydowana, potrafiąca wyegzekwować wykonywanie swoich poleceń. Jolanta Pustelnik zaprezentowała się jako zwolenniczka rozbijania molochów monopolizujących pewne sfery potrzeb ludzkich (spółdzielnie mieszkaniowe, handel) i powstawania struktur konkurencyjnych wobec już istniejących. Prezydent Pustelnik planowała spłaszczyć strukturę urzędu poprzez likwidację niektórych wydziałów, a z oszczędności powstałych po odchudzeniu urzędu sfinansować podwyżki dla pozostałych pracowników.

Na wniosek Radosława Sieradzkiego Rada pozostawiła na stanowisku sekretarza Urzędu Miasta Teresę Wójciak. W skład Zarządu Miejskiego powołano też radnych: Bogdana Ficnerskiego, Jacka Hillebranda, Zbigniewa Koropackiego i Jadwigę Rakowską (Życie Zduńskiej Woli Nr 7, 29.06.1990, s.1).


Od 6 lipca prace rozpoczęły cztery komisje problemowe Rady Miejskiej: Programowa, Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska, Zdrowia i Spraw Socjalnych oraz Spraw Ogólnospołecznych. Poszczególnym komisjom przyporządkowano następujące zespoły zagadnień:

  • Komisji Programowej: planowanie, budżet, przemysł, drobna wytwórczość, rzemiosło, usługi, inwestycje, przedsiębiorczość, prywatyzacja, przedsiębiorstwa budowlane, placówki handlowe i gastronomiczne, zatrudnienie,
  • Komisji Gospodarki Miejskiej: gospodarka przestrzenna, architektura, budownictwo mieszkaniowe i towarzyszące, rozbudowa i utrzymanie urządzeń komunalnych, usługi komunalne, gospodarka lokalowa, stan estetyczny miasta, utrzymanie dróg, komunikacja publiczna, transport, łączność, rolnictwo,
  • Komisji Ochrony Środowiska, Zdrowia i Spraw Socjalnych: ochrona i kształtowanie środowiska naturalnego miasta, gospodarka wodna, leśnictwo, stan sanitarny miasta, zdrowotność mieszkańców, służby zdrowia, pomoc społeczna i zjawiska patologii społecznej,
  • Komisji Spraw Społecznych: oświata, kultura, wychowanie, sport, rekreacja, turystyka, wypoczynek, środowisko młodzieżowe i przestrzeganie prawa.


W trakcie inauguracyjnych posiedzeń poszczególne komisje Rady Miejskiej wyłoniły swoje prezydia. W komisji programowej funkcje przewodniczącego powierzono Witoldowi Woźniakowskiemu, zastępcą została Stanisława Domańska, sekretarzem Alicja Kowalczyk. W pozostałych komisjach funkcje objęli: gospodarski miejskiej Mirosław Drabiński, Andrzej Lucimiński, Krzysztof Jaworski; ogólnospołecznej: Wojciech Dybek, Bronisław Jackowski, Maria Człapińska; ochrony środowiska, zdrowia i spraw socjalnych: Zbigniew Szpakowski, Władysław Piotrowski i Anna Fidler-Niwińska.

Pod koniec września rozpoczęło się wielkie „odchudzanie" urzędu miejskiego. Z funkcjonujących 17 wydziałów planowano utworzenie zaledwie 7. Ponadto funkcjonować miały dwie jednostki organizacyjne: Urząd Stanu Cywilnego i Referat Obrony Cywilnej. Niektóre wydziały pozostały przy starych nazwach, tak jak wydział finansowy lub pod zmienionymi nazwami jak wydział organizacyjny powołany w miejsce ogólno-organizacyjnego.

Całkowitą nowością było powołanie Wydziału Infrastruktury i Inwestycji, który przejął na siebie całokształt spraw związanych działalnością inwestycyjną miasta i remontami. Z kolei dla wydziału Spraw Społecznych zaplanowano przejęcie spraw prowadzonych dotychczas przez wydziały: zdrowia i opieki społecznej, oświaty i wychowania, kultury fizycznej oraz handlu i usług (Życie Zduńskiej Woli Nr 19, 21.09.1990, s. 1).


​Tymczasem w Zduńskiej Woli ulice spowite były ciemnością. Przyczyną wyłączenia oświetlenia ulicznego, oczywiście nie w całym mieście, był deficyt w budżecie miejskim i spowodowana tym konieczność poszukiwania oszczędności. Jak podawała gazeta ŻZW pod koniec września lampy nie paliły się na ulicach: Paprockiej, Zduńskiej, Wrzosowej, Oś. Narwiańska oraz w rejonie ulic Przemysłowej i Zielonej (Życie Zduńskiej Woli Nr 19, 21.09.1990, s. 1).

29 września 1990 roku Prezydentowi Rada Miejska „przydała do pomocy" drugiego wiceprezydenta. Na wniosek samego Radosława Sieradzkiego Rada powołała drugiego zastępcę. Drugi wiceprezydent miał właśnie nadzorować wszystkie zagadnienia natury technicznej. Na stanowisko to prezydent Sieradzki zaproponował Jacka Hillebranda. Kandydat uzyskał poparcie 28 radnych przy trzech wstrzymujących się od głosu.

Jak podało Życie Zduńskiej Woli: „Jacek Hillebrand charakteryzuje siebie, jako człowieka o poglądach prawicowych. Uważa, że zakres władzy, jaki związany jest z powierzonym mu stanowiskiem ułatwi zrealizowanie programu wyborczego. Za naczelny cel uznaje dążenie do dokonania zasadniczych przeobrażeń w mieście, doprowadzenie do harmonijnego rozwoju organizmu miejskiego i poprawy warunków życia mieszkańców".

Poza wyborem nowego wiceprezydenta Rada podjęła jeszcze dwie decyzje: z funkcji kierownika USC odwołano Mariana Śniega, który przeszedł na emeryturę oraz powołała Irenę Płuciennik na nowego Skarbnika Miasta Zduńska Wola (Życie Zduńskiej Woli, Nr 20, 29.09.1990, s. 1).

25 września Rada Miasta podjęła decyzję o wysokości diet wypłacanych miejskim radnym. Za udział w sesji radni mieli otrzymywać po 30 tys. złotych. Przewodniczący otrzymywał zaś miesięczny ryczałt w wysokości pól miliona złotych (Życie Zduńskiej Woli, Nr 20, 29.09.1990, s. 1).

Tomasz Polkowski, Dyrektor Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola

Źródło: Miasto Zduńska Wola